Jeden z najlepszych filmów jaki widziałam ostatnimi czasy. Nie dziwię się że wygryzł avatara na rozdaniu oskarów:P Należy jednak podkreślić, że amerykanie kochają takie ckliwe historie.
8.5/10pkt

Dobry film ale Helikoptera w ogniu nie przebije, A Jarhead oglądałem i tam się nic nie dzieje ani jednej kuli nie wyszczelili przełazili cały film i tyle. A wracając do filmu "The Hard locker" to nie wiem za co dostał ten film i od kogo ten oskara bo chyba tylko od Amerykanów za wojnę i Iraku. Film nie szczególny pokazuje co robi wojna z człowiekiem i tyle, jest to smutne ale sami się tam pchali, jak nie oni to politycy. Pozdrawiam

Nie, no sorry, o czym my tu mówimy? Film może i jest niezły i odrobinę inny od typowego filmu wojennego (nie ma tyle propagandy antywojennej) jednakże nie jest to żadna rewelacja. Co najwyżej poprawnie zagrana historia oddziału saperów służących w wyjątkowo ciężkich wrunkach, gdzie wrogowie są ubrani tak samo jak cywile, a atmosfera zagrożenia nie znika przez 24 h na dobę. Nie ma tu nic nowego, żadnego świeżego spojrzenia czy nowatorstwa.
To tylko dobre rzemiosło. Trudno go w ogóle porównywać do Czasu apokalipsy, Plutonu, Full Metal Jackett, Urodzonego 4 lipca, Między niebem, a ziemią.

Helikopter w ogniu sietnym filmem wojennym :D Muahaha, dobre :D
Póki co chyba niedoścignionym jest Jarhead...ale mało kto go zna.

"Helikopter w ogniu"? masz na myśli tą bajeczkę gdzie kolesie w sztabie oglądali sobie na telewizorach plazmowych filmy wojenne?

no to dostała

Film wojenny objawienie, ktory zmieni moim zdaniem w jaki sposob bedzie sie krecilo filmy tego typu. Wedlug mnie ma on dziesiec razy wiecej akcji i napiecia niz swietny swego czasu "Helikopter w ogniu" Ridleya Scotta. Mamy tu przede wszystkim genialny scenariusz, ktory swietnie przekazuje portrety psychologiczne glownych bohaterow, popis aktorski, no i idealne zdjecia i montaz. Przy czym ten film wyglada jak dokument. Mysle, ze rezyserka, byla zona Jamesa Camerona powinna dostac za niego kilka Oscarow.