Profil: Weyland
Komentarze do filmów:
Gigantyczne rozczarowanie.
Cóż, film zupełnie o
niczym. Bo czy można "czymś"
nazwać wątki interkontytnentalne
powiązane przypadkowym
przedmiotem? "Czymś" nie jest
też dla mnie niezrozumienie.
Choćby "Między słowami"
przedstawia ten temat z większym
wdziękiem. Rzemiosło filmowe
również poniżej przeciętnej.
Poza rolą Adriany Barrazy. Zaś
za finałową scenę odjazdu kamery
od okna w wielkim apartamentowcu
powinno się reżysera ponakłuwać
szpileczkami maczanymi w
roztworze soli. Banał tak
potworny, że aż wszystko
boli.
"Prestiż" wbił mi się do
pierwszej trójki ulubionych
filmów!
Widziałem "Prestiż" dotąd
trzy razy. Dziś planuję czwarty.
Po tych trzech seansach
nie widzę żadnych dziur w
scenariuszu, a mogłoby się
wydawać, że tak skomplikowana
struktura może służyć ukryciu
luk. Nic z tych rzeczy!
Tym bardziej jestem
zdenerwowany pominięciem Nolanów
w oskarowej kategorii
scenariusza adaptowanego. (Swoją
drogą jakoś wcześniej mnie
ominęło, że Christopher ma brata
;) ). Książka jest zupełnie
inaczej zbudowana. I w swej
oryginalnej postaci na film
nieprzekładalna.
Najprzyjemniejsze uczucie
już mam niestety za sobą. Ten
moment, kiedy po pierwszym
wyjściu z kina puzzle zaczęły
wpadać mi w głowie na swoje
właściwe miejsca, kiedy zacząłem
sobie przypominać, sceny
dokładnie prowadzące widzów do
rozwiązania.
A zatem: "Czy patrzysz
uważnie?"
Jutro piąty raz!
Cudownie, że ten film wrócił na ekrany.